Droga donikąd Droga donikąd
99
BLOG

Panie premierze. Kiedy dymisja szefa MON?

Droga donikąd Droga donikąd Polityka Obserwuj notkę 7

 

To co się wydarzyło pod Smoleńskiem, to przede wszystkim wina naszego rządu. To rząd, a w szczególności szef MON odpowiada za zabezpieczenie samolotów rządowych (taak, rządowych, prezydent nie ma samolotów de facto), za pilotów w ramach 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego im. Obrońców Warszawy, nie ma pojęcia samolotu prezydenckiego, oprócz medialnego pojęcia na potrzeby „Salonu”, to prawda, że prezydent był obsługiwany przez ten pułk. I tyle. Wystarczy zapoznać się z rozmową Igora Janke z Tomaszem Hypkim ze "Skrzydlatej Polski" link: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,7818023,Hypki__Po_Miroslawcu_i_Smolensku_Klich_powinien_odejsc.html .

W roku 2009 były 3 tragedie z generałami na pokładzie Casy na czele. Nikt nic nie zrobił. Gen Petelicki, także otwarcie mówi o odwołaniu ministra MON. I czy rząd, rzecznik rządu jakoś to skomentował? Nie. Jest kampania wyborcza. Nic i nikt nie stanie na drodze PO do objęcia pełni władzy w Polsce, nikt nie ma prawa rzucić cienia na obecny rząd.

Ciekawy jest artykuł pt. „121 ofiar MON Bogdana Klicha” http://www.altair.com.pl/start-4439 w którym między innymi czytamy o fragmenty z raportu współpracowników śp. Janusza Kochanowskiego Rzecznika Praw Obywatelskich, którzy wybrali się do 41 Eskadry lotnictwa taktycznego w Malborku i Brygady Lotnictwa MW w Gdyni. Dowiedzieli się, że w 

„41. elt brak części zamiennych.[...] Aby utrzymać gotowość bojową jednostki, wymontowuje się części z innych samolotów[...] (etat wynosi 16 samolotów, jest 13, w dniu wizyty sprawnych było 11).[...]

Absolwenci szkoły [WSOSP], którzy kierowani są do jednostek posiadają nalot zazwyczaj ok. 140 godzin, a powinni mieć w granicach 240-250 godzin. Zmusza to dowódców jednostek do organizowania im indywidualnych programów szkolenia. […] Młodzi piloci dopiero po upływie ok. 2,5 roku od czasu przybycia do eskadry mogą zacząć wykonywać loty na samolotach MiG-29.[...] W przypadku wystąpienia jakichkolwiek opóźnień okres ten znacznie się wydłuża.

Warto jeszcze przytoczyć jeden fragment powyższego artykułu:

„…warto wspomnieć o jednej z wielu analiz przygotowanych przez mjr. rez. pil. Arkadiusza Szczęsnego. To doświadczony instruktor, który od lat walczy o zmiany w systemie szkolenia w lotnictwie wojskowym i poprawę bezpieczeństwa. Mjr Szczęsny pisze w jednym z dokumentów o pilocie śmigłowca z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, który trafił do składu misji bojowej poza granicami Polski z nalotem mniejszym niż 150 godzin [!]. Nie miał wówczas nawet podstawowego wyszkolenia w lotach w różnych warunkach atmosferycznych, nie mówiąc o wyszkoleniu specjalistycznym. Latania uczył się w czasie misji bojowej...

Arkadiusz Szczęsny był konsultantem sejmowej Podkomisji ds. Zbadania i kontroli procesu szkolenia personelu latającego SZ RP. Gdy dowiedział się o kolejnych nieprawidłowościach w MON, 10 września 2009 wystąpił do przewodniczącego Komisji, posła Czesława Mroczka, z wnioskiem o skierowanie doniesienia do odpowiedniej prokuratury. Już następnego dnia wniosek trafił na biurka... ministra Klicha i Szefa SG WP [!]. 29 września 2009 poseł Mroczek poinformował mjr. Szczęsnego o odwołaniu z funkcji eksperta… W tej sytuacji Szczęsny sam zawiadomił prokuraturę. Miesiąc później dowiedział się o odmowie wszczęcia postępowania. Bez jakiegokolwiek uzasadnienia.

 

Oprócz zabezpieczenia samolotu i załogi dla pary prezydenckiej oraz ich gości, rząd odpowiada za zabezpieczenie tego typu wydarzeń pod względem logistycznym (dojazd, pobyt, odjazd itp.). Ciekawie się wypowiedział p. Tomasz Hypki, który w rozmowie z I.Janke powiedział, że wojsko powinno przed przylotem prezydenta zapewnić pobyt polskiego kontrolera lotów-nawigatora na lotnisku i to on powinien naprowadzać samolot z ViP’ami. Trudno jednak mówić o profesjonalnym podejściu do zarządzania ryzykiem, także podczas planowania wizyty w Katyniu. Świetnie działające Rządowe Centrum Bezpieczeństwa działało tylko do końca 2009 roku. W grudniu 2009 roku, premier z niejasnych przyczyn rozniósł fachowców z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa doktora Przemysława Gułę, i zastąpił go kapitanem Straży Granicznej Marcinem Samsonowicz-Górskim. Samsonowicz-Górski podczas pierwszego spotkania z nami sam stwierdził, że nie czuje się mocny w sprawach kryzysowych. Dlatego też chce się oprzeć na obecnej kadrze”. I nie miał się na kim oprzeć,na znak protestu odeszło dziesięciu najlepszych specjalistów od zarządzania Państwem w sytuacjach nadzwyczajnych. O tym można przeczytać w „Liście otwartym” gen. S.Petelickiego” lub po prostu poszukać w Google.

Tak więc, trudno szukać wini po stronie rosyjskiej. Trzeba zacząć od porządki od siebie. Niestety trudno mieć nadzieję, że obecny rząd cudów, zrobi cokolwiek, przecież nie przyzna się do błędów.

Stąd, właściwie od dnia katastrofy media związane z obecnie rządzącymi wbijają nam do głowy, że to prezydent zmusił pilota do lądowania, czytaj zdecydował o swojej zagładzie i wszystkich pasażerów. Znowu mamy próbę Orwellowskiego 1984. A propos proces w sprawie agenta Tomka i działań CBA wygrało CBA. Ale kto o tym pamięta, zaś Palikot otrzymał wyrok za „małpki w Lublinie”.

Jest kampania prezydencka i na pewno zdarzył by się cud, gdyby pani red. Monika Olejnik zapytała kiedy D.Tusk wyciągnie konsekwencje i zwolni B.Klicha. Na razie pozostają nam pytania pani Moniki o to kto będzie żoną prezydenta ( jeśli wygra brat byłego prezydenta,  już pojawiają się żarty o kotach )?

Panie premierze! Kiedy dymisja szefa MON?

 

 

 

 

 

"Tylko prawda jest ciekawa" J.Mackiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka