Droga donikąd Droga donikąd
1047
BLOG

Zlikwidować Bank Światowy i MFW! Rady Josepha Stiglitza.

Droga donikąd Droga donikąd Polityka Obserwuj notkę 9

 
 
Na stronach internetowych Der Spiegel - Stiglitz Calls for Global Solution to Crisis , można przeczytać ciekawy artykuł o radach laureata nagrody nobla z dziedziny ekonomii w roku 2001, Josepha Stiglitza na obecny światowy kryzys finansowy. Wykład, tego byłego głównego ekonomisty Banku Światowego odbył się w poniedziałek na Forum Rozwoju Gospodarczego w Berlinie . Joseph Stiglitz uważa, że świat przed kryzysem finansowym mogą uratować szybkie i głębokie reformy systemu finansowego. Obecne tempo jest zbyt wolne, zdaniem noblisty, który uważa, że należy zlikwidować Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. Jego zdaniem, obie te instytucje nie rozwiążą obecnego problemu finansowego, lecz mogą go wręcz zaognić. Wynika to ze zbyt słabej reprezentatywności państw członków ONZ we władzach Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju (zwanego Bankiem Światowym), oraz MFW. Zawsze są w nich reprezentowane kraje grupy G-8, ewentualnie G-20, pozostałe kraje nie mają na to wpływu (Tzw. Bank Światowy obecnie zrzesza 185 krajów członkowskich). Zdaniem Josepha Stiglitz’a jedynie Organizacja Narodów Zjednoczonych jest instytucją, która może popchnąć w dobrym kierunku światową ekonomię. Proponuje, żeby w ramach ONZ, powstała Światowa Rada Ekonomiczna, którą proponowała w lutym kanclerz Angela Merkel na forum w Davos.
Od siebie dodam, że Bank Światowy i MFW są to instytucje, które już dawno powinny być co najmniej dostosowane do dzisiejszego świata gospodarczego, bo zadanie wyznaczone tym instytucją w Bretton Woods w 1944, tj. odbudowy ze zgliszczy II wojny światowej Europy i Japonii, to innych celów statutowych się nie wywiązuje, wręcz szkodzi. Tymi celami jest również wsparcie dla rozwijających się krajów Azji, Ameryki Łacińskiej i Afryki.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy utworzono w lipcu 1944 r. na konferencji 44 najbardziej rozwiniętych wówczas państw (m.in. USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Francji) w Bretton Woods w stanie New Hampshire. Jego zadaniem miało być skupowanie i sprzedawanie różnych walut, by utrzymywać ich stały kurs w stosunku do ceny złota i zapobiegać w ten sposób nagłym wahaniom kursów oraz kryzysom walutowym. Tyle że system stałego kursu walut wobec złota przestał istnieć już w 1971 r., kiedy prezydent USA Richard Nixon uznał, że interwencje na rynku walutowym są zbyt kosztowne i nieopłacalne.
 
Na stronach wprost24 można, także przeczytać, że
„Międzynarodowy Fundusz Walutowy zabija wolny rynek Już od 60 lat Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyrzuca w błoto miliardy dolarów pochodzące między innymi ze składek polskich podatników. Pożycza pieniądze państwom przeżywającym kryzys gospodarczy, a następnie najczęściej zmusza je do podnoszenia podatków, by mogły zdobyć pieniądze na zwrócenie długu. Na skutek podwyżek podatków gospodarki tych krajów słabną, nie są w stanie oddać MFW długów i domagają się kolejnych kredytów. Obrazowo można by rzec, że MFW działa jak narkotyk: prowadzi do degeneracji, demoralizacji i uzależnia od siebie.”
MFW zatrudnia około 3 tys. sowicie wynagradzanych biurokratów, pochodzących ze 141 krajów, którzy ciągle przyznają pieniądze marnotrawnym politykom rządzącym krajami „z kłopotami”, którzy nie liczą się z tym, że trzeba pożyczki z MFW kiedyś oddać. Władze wielu z zadłużonych „po uszy” krajów nie stosują się do zaleceń MFW i BŚ (które mają przynieść poprawę gospodarczą słabych ekonomii) i mimo to otrzymują następne pożyczki! W efekcie, kraje coraz bardziej się zadłużają.
Europa już zmądrzała i nie zabiega o pożyczki z MFW, dlatego biurokraci z tej instytucji znaleźli sobie inne pole do popisu w biednych krajach afrykańskich. Łącznie, aż siedemdziesiąt krajów z całego świata jest na utrzymaniu MFW, ma pożyczki, pobiera inne, żeby opłacić stare, mnóstwo pieniędzy przepada. Ponad połowa z 89 krajów, którym MFW pożyczył pieniądze w latach 1965-1995, jest dziś biedniejsza niż była, zanim fundusz zaczął im pomagać!
 
Moim zdaniem dobrze się stało, że mamy kryzys finansowy, który dotyka kraje starego kontynentu, tj. Francja, Anglia czy Niemcy oraz USA. Państwa mogą teraz poczuć na własnej skórze to co  czuły narody, które wpakowały się w pożyczki MFW i BŚ, w dużej części z własnej winy. Trudno bowiem nazwać działalność opisywanych instytucji inaczej niż pasożytnictwo. Dobrze, że Polska otrzymała mniejszą pożyczkę z MFW niż chciał L. Balcerowicz, też pewnie byłyby kłopoty.
Nie sądzę jednak by postulat Josepha Stiglitz’a był przyjęty. ONZ jest za słabe, zaś MFW i Bank Światowy to poważny biznes dla grupy G-8. Szkoda, ale taka jest pseudosolidarność międzynarodowa.
 
 
 

"Tylko prawda jest ciekawa" J.Mackiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka